„Budowanie zespołów to model biznesu, gdzie możesz sobie stworzyć dobrą podstawę do tego, aby spokojnie patrzeć w przyszłość, a przy okazji być dumnym z siebie”
Sławek Luter
Jeśli sam sobie nie jesteś w stanie dać szansy, to kto Ci ją da?
Minęło już wiele lat, od kiedy funkcjonuje w naszym kraju wolna gospodarka, a jednak większość rodzin utrzymuje się z jednego źródła dochodu, co jest bardzo niebezpieczne w obecnych czasach.
Płynność finansową możemy stracić w ciągu praktycznie kilku chwil, kiedy zostaniemy pozbawieni etatu lub zdrowia, ile przeżyjemy bez źródła dochodu?
Na szczęście, są narzędzia, aby przeciętni ludzie zadbali o własne bezpieczeństwo finansowe, bez potężnych inwestycji czy olbrzymich znajomości.
Na przełomie lat wykreował się model biznesowy, gdzie w stosunkowo niedługim czasie, przy systematycznym zaangażowaniu ambitni ludzie mogą zapewnić sobie większe bezpieczeństwo, wzmocnić swe kompetencje oraz stworzyć udziały w obrotach gospodarczych stworzonej przez siebie grupy handlowo-konsumenckiej.
Słowo biznes kojarzy się z tradycyjną formą działalności, to znaczy sklep, handel, produkcja i jakiś zakład, biuro.
Niektórzy ludzie zatrzymali się kilkadziesiąt lat temu w rozwoju ekonomicznym, i żyją stereotypami tak nieaktualnymi, że ich starty finansowe sięgają kroci.
.
Nadeszła era, gdzie płynność finansowa i kreowanie bogactwa są w zupełnie innych obszarach gospodarki.
Nadciągające trendy ekonomiczne i obecny kryzys w klasycznych formach zarabiania pieniędzy już dawno wskazują kierunek rozwoju ekonomi, gdzie będą dominować biznesy domowe.
Wiem, że słowo biznes nie kojarzy się z domem, bo dom jest od mieszkania i odpoczywania, jednak to tylko taka metafora.
Inwestorzy giełdowi pracują dziś w domu, prowadzą biznes uczestnicząc w rynku Forex czy handlu papierami wartościowymi.
Programiści, graficy, księgowi, lektorzy i tysiące innych zawodów, dzięki rozwojowi technologii, są w stanie ograniczać koszty prowadzenia biznesu dzięki otwarciu biznesu domowego.
Model budowy zespołu i zarabiania pieniędzy na obrocie gospodarczym wykreowanym przez własną sieć to właśnie jeden z tysięcy możliwości prowadzenia własnej działalności, bez otwierania kosztownych siedzib.
Problem u ludzi polega głównie na tym, że nie dostrzegają tej możliwości jako drogi do sukcesu i życia czymś, co mogłoby im zapewnić prawdziwą satysfakcję i sensowny dochód.
Postrzegają pracę dla kogoś lub w klasycznej formie biznesu za coś lepszego niż zaczęcie domowego biznesu, opartego na innych mechanizmach księgowych.
Jak pisze Kevin Hogan w swojej książce 168-godzinny tydzień…
Żyj w pełni 24/7, tak naprawdę tylko praca przez pierwsze miesiące, zanim się nabierze rozpędu w swoim biznesie, jest trudniejsza niż kilkadziesiąt lat niepewności na etatach, bez zapewnienia godnej emerytury.
Łatwiejsze wydaje się „bieganie w chomiczym kole”, prowadzanie biznesu bez możliwości rozwoju niż pójście z trendami i reagowanie na rynek.
Łatwiejsze oczywiście jest, dopóki nie zwalniają z pracy i okazuje się, że rodzina nie ma oszczędności, łatwiejsze jest, dopóki prowadzony biznes bardziej zadłuża niż daje dochody lub dopóki nie wydarza się coś ze zdrowiem.
Problem tkwi w tym, że ludzie żyją tylko bieżącą chwilą, teraz jest kasa, teraz mam pracę, teraz mam zdrowie, teraz wyjeżdżam na fantastyczne wakacje. A umiejętność życia i planowania długofalowych celów i konsekwencji działań jest praktycznie znajoma i uświadomiona bardzo nielicznym osobom.
Z drugiej strony, sporo osób nie lubią swojej pracy, boją się przyszłości, a nawet niektórzy już dawno wypalili się zawodowo, jednak to „znajome” jest dużo lepsze niż przyjrzenie się i poznanie nowego.
.
W dzisiejszych czasach jednostka nie ma szans.
Świat indywidualistów zmniejszył się do bardzo wąskich branż.
Gdzieś usłyszałem, że jeśli idziesz przez życie sam, to nic nie znaczysz.
Czy to prawda?
Zależy, bo na pewno artysta to indywidualność, ale czy na pewno jest sam?
Może tworzy sam, jednakże ma menedżera, który pomaga mu się „sprzedać”, zespół techników, opiekunów czy producenta.
W większości obecnych trendów w biznesie, jeśli nie budujesz zespołów, nie masz odpowiedniej siły przebicia i brak Ci dostępnych dźwigni, mnożników i zasobów ludzkich, które występują tylko jeśli potrafisz budować relacje i scalać ludzi wizją wspólnego sukcesu i celu.
.
Na szkoleniu w Gdańsku usłyszałem od młodego Greka, który zarabiał 2 tys. euro dziennie:
„Jeśli 2-3 osoby łączą się we wspólnym celu – wszystko jest możliwe”.
.
Podpisuję się pod tym, gdyż coś w tym stwierdzeniu jest prawdziwego.
Większość korporacji i największych dzisiaj firm, zakładało dwóch lub więcej ludzi, najczęściej wizjonerów.
Facebook założył wraz z kolegami z uniwersytetu i z pokoju Mark Zuckenberg. Na początku to były tylko cztery osoby, a firma dziś jest warta miliardy.
To samo dotyczy Microsoft, gdzie Bill Gates i Paul Allen w 1975 r. powołali do życia firmę znaną dziś na całym świecie.
Kiedy spojrzę na własną historię, to faktycznie jedna ze struktur liczących około 6 tys. ludzi, zaczęła się praktycznie od 4 osób, i to obcych.
Świadomość tego mechanizmu, dosyć prostego, pozwoliła mi zrozumieć, że tak jest od zarania dziejów.
Cząstki występujące we wszechświecie łączą się ze sobą, tworząc silniejsze i bardziej rozwinięte grupy, związki i substancje, z których powstało w końcu życie. Tak też powstawały pierwsze plemiona, osady czy narodowości.
Można być „pustelnikiem” oczywiście, są ludzie, dla których to będzie sposób na życie, jednak świat łączy się coraz bardziej w zespoły, skupiska, i warto to mieć na uwadze, obserwują obecne trendy biznesowe i społecznościowe.
Obserwując rozwój poszczególnych liderów, firm zauważa się oczywistą prawdę, że gdy ktoś idzie sam przez życie – praktycznie stoi w miejscu.
To oznacza, że z czasem przestaje się rozwijać, a nawet istnieć jako podmiot gospodarczy czy jako działacz w jakimkolwiek zakresie, gdyż tam gdzie jest skupisko ludzi zaangażowanych, jest dużo większa moc.
Poznaj TopNetwork i zacznij swój start do wolności finansowej!
.
Zatem…
Czas Na:
[contentblock id=9 img=gcb.png]
>
.